Od ponad 10 lat, opierając się wyłącznie na pracy wolontariackiej, staramy się promować w Łodzi nowoczesny transport przyjazny mieszkańcom. Dzielimy się wiedzą, pokazujemy dobre wzorce i nie boimy się proponować zupełnie nowych rozwiązań. To między innymi my inicjowaliśmy reformę autobusów nocnych tak, by co pół godziny wszystkie linie spotykały się w jednym miejscu. To dzięki naszemu pomysłowi dworca tramwajowego przy „Centralu” wkrótce będziemy mogli wygodnie przesiadać się pomiędzy dwoma najważniejszymi liniami tramwajowymi w mieście – odejdzie w niepamięć nerwowe bieganie po skrzyżowaniu, stanie na czerwonym świetle i patrzenie na tramwaj, który ucieka nam sprzed nosa. Codziennie podróżujemy po Łodzi, więc znamy lokalne problemy od podszewki, zaś dzięki wiedzy branżowej możemy wskazać, jak skutecznie je rozwiązać. Tym razem postanowiliśmy zmierzyć się z ułożeniem tras autobusów i tramwajów dla całego miasta.
Od kilku lat łódzkie tramwaje i autobusy kursują coraz rzadziej. Wbrew oczekiwaniom wprowadzane cięcia nie przyniosły jednak miastu większych oszczędności, za to skutecznie odstraszyły wielu łodzian od korzystania z komunikacji zbiorowej. Czekanie na tramwaje i autobusy jeżdżące stadami co kilkanaście – kilkadziesiąt minut to nie jest akceptowalny standard podróżowania. Liczyliśmy na to, że zewnętrzne firmy, które właśnie opracowały dla Łodzi tzw. „Plan transportowy”, dostrzegą ten problem. Niestety, zapisy planu były tak sformułowane, że nie gwarantowały zwiększenia liczby kursujących tramwajów i autobusów, rozbicia stad pojazdów, czy dogodnych przesiadek. W wariancie rekomendowanym zaproponowano nawet, by na trasie WZ po remoncie połączeń było jeszcze mniej!
Postanowiliśmy działać i sami stworzyliśmy siatkę połączeń, aby pokazać, że można przeprowadzić reformę z korzyścią dla podróżnych i bez rujnowania miejskiego budżetu. Budując ten system, kierowaliśmy się następującymi zasadami:
1. Równe częstotliwości kursowania
Wszystkie linie tramwajowe i wszystkie podstawowe linie autobusowe jeżdżą w równych odstępach czasu, co 7,5 minuty. Nieliczne linie peryferyjne i linie podmiejskie – rzadziej, ale także w równych odstępach czasu. Oznacza to koniec przesiadek trwających po kilkadziesiąt minut, koniec stadnego kursowania tramwajów i autobusów, koniec żmudnego sprawdzania rozkładów jazdy i szukania karkołomnych połączeń. Linii na niektórych ulicach jest mniej, ale jeżdżą bardzo często. W centrum i na dużych osiedlach, niezależnie od tego, kiedy wyjdziecie na przystanek, spędzicie na nim nie więcej niż kilka minut.
2. Wygodne połączenia
Staramy się zapewnić jak najwięcej połączeń bezpośrednich, zwłaszcza do szpitali, dworców, na targowiska. Jeśli jednak gdzieś się to nie udało, to robimy wiele, by przesiadka odbywała się na wspólnym przystanku. Jeśli na jakiejś trasie autobus przestaje kursować wzdłuż tramwaju, to w zamian obie linie kursować będą dużo częściej.
3. Docieramy w nowe miejsca
Staraliśmy się, aby komunikacja miejska była bliżej Was. Na wielu nawet dużych osiedlach najbliższy przystanek oddalony jest od domów tak bardzo, że samo dojście do niego to dla starszych osób nie lada wyzwanie. Staraliśmy się to naprawić, zamiast udawać, że problem nie istnieje.
4. Realistyczne koszty
Koszt naszego projektu jest taki sam jak oficjalnego projektu rekomendowanego przez miasto.
Wejście w życie naszego projektu oznaczać będzie faktyczne cofnięcie cięć aż do stanu z roku 2001 i dokończenie przeprowadzonej wówczas reformy. Z pewnością docenicie to, że czas czekania na przystanku skróci się w większości przypadków do maksymalnie 3-5 minut. Wielokrotnie zauważycie też, że przesiadka przestała być problemem, bo odbywa się na jednym przystanku. Dzięki temu w podróżach po centrum Łodzi i pomiędzy nim a dużymi osiedlami komunikacja miejska powinna znów stać się konkurencyjna wobec samochodu, zwłaszcza, jeśli doczekamy obiecywanego od dawna priorytetu w ruchu dla tramwajów. Żeby jednak projekt mógł wejść w życie potrzebne będą głosy Waszego poparcia – zarówno na początku, aby projekt w ogóle został przez miasto wzięty pod uwagę jak i w czasie konsultacji społecznych, kiedy mieszkańcy będą uczestniczyć w wyborze ostatecznego wariantu.